Alternatywne

Sakura

Tak mnie wzięło na ten temat, gdy dziś wzięłam sobie do łapki zeszycik, gdzie zapisuję swoje sny;)
Piszcie swoje sny, co o nich myślicie, czy zdarza się Wam mieć sny prorocze...?
Zapraszam do dyskusji.

bufiak

Ostatnio mi sie snilo ze na schodach padłem Razz

przychodze do budy patrze, a tam na schodkach Hania lezy poskladana ... sen proroczy 8DDDD

Izis

Moje sny sa najczęściej zupełnie oderwane od rzeczywistości. Ale wyznaję również taką zasadę, że to co przydarzy mi się we snie na pewno nie przydarzy mi się w rzeczywistości. Nie wierzę w sny prorocze. Przykład: Oddałam wypracowanie z polaka. Następnego dnia miałam sen, że dostałam za nie 2- i facetka mnie strasznie za nie objechała, że jest napisane do bani i w ogole. A w rzeczywistości? Dostałam z niego 4+ i to było najlepsze wypracowanie w klasie!

PannaQ

ehh
ja tam wole moje sny erotyczne ;-P

wg. mnie rozmpatrywanie snow jako zapowiedzi przyszlosci czy czegos takiego to durnota
i tyle
sa to tylko zlepki mysli ktorych na jawie i tak mam dosc
jesli by one dzialy sie naprawde... to juz bym byla jedna z atomowek ;-P

Smoku

A ja ostatnio wogole nie mam snow -.- Wiecie jakie to jest straszne? Po prostu budzisz sie i zdajesz sobie sprawe, ze nie przypominasz sobie chocby najmniejszego urywka snu ^^'

Sakura

Smoku mam tak samo ostatnio.
A sny prorocze miewałam nie raz. Fajnie było coś wyśnić jednej nocy, a nazajutrz odbyć to wszystko na żywo.

Izis

Mnie zawsze wkurza to, że zaraz po przebudzeniu pamiętam caly sen ze wszystkimi szczegółami, a potem w ciągu dnia nie mogę sobie nawet przypomnieć o czym on był. Oczywiście miewam też takie sny, kore mi się przyśniły jakieś pół roku temu i nadal je pamiętam, ale te niektóre (te naprawdę fajne) zapominam.

Jagoten

Mnie bardziej denerwują sny, które są za dobre... Bo te złe mają to do siebie, że mijają i wszyscy się cieszą, że minęły. I wszystko jest w porządku...
Natomiast parę razy zdarzało mi się, że sen był dużo lepszy niż rzeczywistość w jakiej się obracamy, ale był realny, a nie wyimaginowany. Po przebudzeniu przez kilka minut byłem święcie przekonany, że to coś w śnie zdarzyło się naprawdę i że jestem szczęśliwym człowiekiem.
A następna minuta to moment, kiedy uświadamiamy sobie, że to był sen i że dalej znajdujemy się w danej sytuacji i że nic się nie zmieniło.
A ostatnia minuta całego zdarzenia to chęc zniszczenia wszystkiego dookoła.